Przychodzicie do domu z noworodkiem i…
Macie ochotę paść do łóżka i spać. O nu nu, to jeszcze długo nie da rady. Chyba, że macie to szczęście i kogoś kto zaopiekuje się w tym czasie dzieckiem. No to może odpalić serial i wyłączyć na trochę mózg, żeby odpocząć? Jak dziecko śpi, albo przy karmieniu to czasem da radę. Ale jednak ktoś nowy jest w domu, trochę jednak obcy, choć swój. I co z nim robić? W sumie wg hitu tegorocznego hitu to takie tamagotchi: pić, jeść, spać i kupkę sprzątnąć (o czym już w piosence nie wspominają).
Można jeszcze się z nim pobawić. Pobawić? Z noworodkiem? Tak. I to przy okazji wspierając jego rozwój. Ale jak? On leży, głowy nawet utrzymać nie umie, nic nie widzi. A właśnie, że widzi. Kontrasty. Widzi plamy jasne i ciemne, z czasem również czerwone, potem i żółte. Widzi kontrast pomiędzy jasnym i ciemnym. Ostrość jego wzroku rośnie stopniowo. Na początku widzi na odległość ok 20-30 cm, a do trzeciego miesiąca życia już na odległość ok. 3 m. I to możemy właśnie wykorzystać w “zabawie” z takim malcem.
To naprawdę działa. Zupełnie przypadkiem wzięłam sobie do szpitala poduszkę z Ikei, taką białą w czarne koty. I już tak w trzecim dniu życia okazało się, że mój synek na niej właśnie chętnie skupia wzrok. Kota też mieliśmy kontrastowego 😉
Jak stosować?
Skąd wziąć coś kontrastowego? Możliwości jest wiele. Możecie wziąć najzwyklejszą kartę i narysować na niej markerem kreskę. Możecie kupić specjalne książeczki lub karty kontrastowe. Możecie pobrać stąd karty, które przygotowałam i wydrukować. Można kupić lub samemu uszyć albo uszydełkować kontrastową zabawkę (tutaj znajdziesz jak uszydełkować kontrastowe kwadraty lub kostkę).
To co macie kontrastowego, można postawić w łóżeczku dziecka. Tylko pamiętajcie, żeby zmieniać strony. Można powiesić w zasięgu wzroku dziecka. Ważne, aby w zasięgu wzroku, a nie tuż przed oczami, bo wtedy dziecko jest non stop wystawione na działanie bodźca, a to może je rozdrażnić, czego nie chcemy 😉
A najlepszy sposób, to powolne przesuwanie kart z lewej na prawą i z prawej na lewą lub powolne przybliżanie i oddalanie.
Co to daje?
A jak ta cała zabawa ma się do rozwoju dziecka?
- ćwiczy wzrok
- poprzez wytwarzanie się nowych połączeń nerwowych w mózgu
- wzmacnia mięśnie wokół oczu
- ćwiczy skupienie uwagi
- świetny pretekst do przemawiania do dziecka (co też wpływa na nie pozytywnie)
- wzbudza zainteresowanie otoczenie
To całkiem sporo, jak na jedną czynność i jak na noworodka. Pamiętaj tylko, żeby nie przesadzić i nie przebodźcować malucha. Lepiej bawić się częściej i krócej niż raz i za długo.
Kliknij na chmurkę i pobierz karty w formacie pdf do druku
Oto co tam znajdziesz: